40. Nasza najtrudniejsza lekcja | Wartości, które nas uratowały
O tym, jak nasza misja i nasze wartości pomogły nam przetrwać.
Słuchaj podcastu tam, gdzie Ci najwygodniej
W sezonie odcinku podcastu:
Dzielimy się ogromną lekcją, którą wyciągnęliśmy z kryzysowej sytuacji w Zimie w 2023 roku.
Ten odcinek polecamy wszystkim przedsiębiorcom, bo naocznie pokazuje, że praca z misją i wartościami nie kończy się tuż po warsztatach zespołowych, po których zostają mocne postanowienia i brak przełożenia na codzienność funkcjonowania firmy.
Kiedy przyjdzie trudny moment w biznesie, a kiedyś zawsze przyjdzie, to właśnie wartości i misja, wyznaczą, jak pokonać kryzys.
Czego dowiesz się z tego odcinka?
- dlaczego znaleźliśmy się kryzysie?
- jak cała sytuacja wpłynęła na funkcjonowanie Zimy?
- jak przygotowaliśmy nasz zespół w tym czasie i jakie były ich reakcje?
- w jaki sposób wykorzystaliśmy nasze wartości, aby zatrzymać pracowników i wdrożyć plan odbudowy?
- jakie są nasze lessons & learned?
Zachęcamy Cię do subskrybowania naszego podcastu! Jeśli interesuje Cię tematyka doświadczeń klientów w świecie cyfrowym i tego, jak design może wspierać osiąganie celów biznesowych to zostań z nami. Co dwa tygodnie dzielimy się wiedzą naszą i naszych klientów.
Będziemy Ci wdzięczni za udostępnienie linku do tego odcinka osobom, którym chcesz pomóc w rozwijaniu biznesu lub własnych kompetencji.
Transkrypcja
Radek: Cześć, dzisiaj specjalny odcinek, czterdziesty, otwieramy nowy sezon.
Ilona: Dokładnie, jestem z nas dumna, że po raz czterdziesty stoimy przed mikrofonami.
Radek: Tak, dzisiaj będzie specjalny odcinek, nie będziemy rozmawiać o paradygmatach UX-owych, tylko porozmawiamy trochę o…
Ilona: Naszej historii. O tym, co się wydarzyło przez ostatni rok. O tym, jaki huragan
przeszedł przez Zimę, ale też powiemy sobie, jak wyszliśmy z tej sytuacji dzięki misji, wizji i wartościom
, jakie założyliśmy sobie na początku, kiedy powstawała Zima.
Radek: Zapraszamy was do odsłuchania tego odcinka.
Stan branży IT w 2023
Radek: Nie zdradzając jeszcze większych szczegółów… Znaleźliśmy się w trudnej sytuacji w ostatnim roku
. Jakie było tło tego wszystkiego, Ilona? Gdybyś mogła powiedzieć naszym słuchaczom i widzom też?
Ilona: Tak, zapraszamy na YouTube’a. Zanim przejdziemy do szczegółów i opowiemy o tym huraganie, który, który się wydarzył, to pomyślałam sobie, że warto byłoby nakreślić sytuację, w której wtedy byliśmy
.
Nagrywamy to pod koniec sierpnia 2024, czyli mówimy o tym, co działo się w 2023 roku. Właściwie przez cały rok, ale bardziej od sierpnia do sierpnia, czyli taki okres między wakacjami. I pierwszy czynnik, który jest ważny, żeby tutaj poruszyć, to jest sam kryzys w branży IT.
I może to sformułowanie jest już trochę wyświechtane, bo już jesteśmy w takim momencie, gdzie tych środków na rynku jest więcej. Wychodzimy z tego miejsca, gdzie byliśmy rok temu.
Wtedy zarówno w rozmowach branżowych jak i w naszym biznesie widzieliśmy, że jest po prostu mniej klientów, mniej leadów. A zarazem jest bardzo dużo firm, które spanikowane szukają klientów. Widzieliśmy masowe zwolnienia pracowników.
Radek: Ja bym raczej powiedział, że widziałem bardzo dużo osób, które szukają pracy. LinkedIn zalany był przez ostatni rok zdjęciami profilowymi z zielonym labelem „Open to Work”.
Ilona: Tak, to prawda. My też odczuliśmy skutki całej tej sytuacji i to na pewno nie sprawiło, że ta sytuacja, o której będziemy dzisiaj opowiadać, była łatwiejsza. To był wręcz kolejny gwóźdź do trumny.
Specyfika firm usługowych
Druga rzecz jest taka, że my jesteśmy firmą usługową. Jak działają firmy usługowe? Jest jedna bardzo specyficzna rzecz — albo masz za dużo projektów, albo masz za dużo ludzi.
To jest cały czas nieustanny balans między tym, żeby mieć wystarczająco dużo projektów i zapewnić ludziom pracę, ale też, żeby sprostać oczekiwaniom i terminom klientów. Jeżeli klienci przychodzą i chcą zacząć szybko, a ty nie masz ludzi, to wtedy tracisz biznes. Firmy usługowe, w tym właśnie Zima, balansują ciągle na takiej dwubiegunówce.
Radek: Balans dostatku i niedostatku. To jest jak fala, prawda? Jest dobrze i robimy bardzo dużo projektów, wszyscy mają pełne ręce roboty. I potem przychodzi czas, kiedy trzeba utrzymać zespół, a tych projektów nie ma. A na konto firmy nie wpływa co miesiąc kasa.
Ilona: Po prostu cash flow jest trochę inny. I żeby o takie sytuacje zadbać, mamy poduszkę finansową. Jesteśmy odpowiedzialnym biznesem, raczej nie podejmujemy bardzo niebezpiecznych ruchów i taką poduszkę mieliśmy praktycznie od samego początku.
Radek: I to jest bardzo ważna rzecz. Myślę, że dla firm usługowych, które zaczynają, budowanie poduszki finansowej jest absolutną podstawą.
Przyczyny kryzysu w firmie
Ilona: No dobra, ale ten huragan, który przyszedł, zjadł naszą poduszkę. I co teraz?
Radek: Właśnie, o co chodziło z tym huraganem? Na huragan złożyło się kilka rzeczy, ale jeśli można to ująć jednym hasłem, to naszą kryzysową sytuację wywołał wybór niewłaściwego partnera do projektu.
Ilona: Tak, niewłaściwego dostawcy. I oczywiście brzmi to jak jedna z pierwszych pięciu złotych zasad prowadzenia firmy usługowej — musisz mieć sprawdzonych partnerów, na których polegasz, którym ufasz.
I to w pewien sposób też zapewnia sukces twojej firmy, o czym my oczywiście wiemy. Dlatego wybierając tego partnera, wszystko na początku wydawało się super. Brzmiało jak perfect match.
Radek: Tak. Warto jeszcze wspomnieć, że projekt, który realizowaliśmy z tym partnerem, wymagał od nas wzięcia na siebie zobowiązania, że ten partner dowiezie. Czyli podpisywaliśmy umowę, w której my się zobowiązaliśmy, że dostarczymy usługę, którą dostarczy nam nasz partner.
Ilona: Tak, dokładnie, on był naszym podwykonawcą. Sam projekt polegał na zbudowaniu pewnego produktu cyfrowego od zera. Haczyk polegał na tym, że było to wdrożenie, gdzie my odpowiadaliśmy za naszego partnera, a był to software house. My braliśmy za niego odpowiedzialność. To my mieliśmy umowę z klientem.
Radek: I generalnie to jest okej. Można wchodzić w takie relacje, kiedy ma się sprawdzonego partnera. Pamiętajcie, że my byliśmy bardzo młodą firmą jeszcze kiedy to się działo, więc ta siatka co-partnerstwa była jeszcze dość mała. Teraz to jest zupełnie inaczej.
Ilona: Tak, ale też to jest ciekawe, bo w tamtym momencie nie mieliśmy negatywnych doświadczeń z software house’ami, przez co nasza czujność była bardzo uśpiona. Pracowaliśmy w przeszłości w modelu odwrotnym, kiedy to my byliśmy podwykonawcą dla software house dostarczającego usługi UX/UI.
My swoje rzeczy dostarczaliśmy na czas i widzieliśmy, że one też dostarczają wszystko na czas. Widzieliśmy, że mają bardzo klarowną komunikację z nami i z klientem, więc w pewien sposób wzięliśmy to za pewnik pracy.
Radek: Tak, a dlaczego np. nie wzięliśmy do współpracy osób, z którymi mamy jakieś doświadczenie? Ponieważ był tam wymóg, który nie wszystkie firmy zgodziły się zrealizować.
Ilona: Tak, nie spełniali wymogów, które postawił klient. W tamtym momencie, kiedy wybraliśmy tę konkretną firmę, wydawało się to perfect matchem.
Przechodząc już do samego końca, w momencie kiedy zbliżał się deadline, ta firma cały czas utrzymywała, że wszystko jest okej, że projekt zostanie dowieziony. Niestety komunikacja, która później się wydarzyła, to było takie odbijanie piłeczki. Co tydzień. Dobra, będzie za tydzień.
Radek: I tam coś było, tylko trzeba to było zweryfikować. To było dość skomplikowane, więc klient musiał to weryfikować. Wszystko wyglądało, jakby było zrobione, a okazywało się po głębszej analizie, że jednak nie było.
Ilona: Podczas testów wychodziło, że to nie jest to i że nie da się w żaden sposób tego odebrać, nie da się w żaden sposób pokazać tego użytkownikom, bo na tym nam zależy wszystkim, żeby produkt działał.
Wybór odpowiedniego partnera w biznesie
Radek: No okej, ale mówisz perfect match. Co sprawiło, że to był perfect match? Bo brzmi to dość ogólnie i tajemniczo.
Ilona: No właśnie i to jest ciekawe, bo zanim podpisaliśmy umowę, oczywiście zrobiliśmy swój własny research. Pytaliśmy znajomych i poprzednich klientów o rekomendacje tej konkretnej firmy. Pytaliśmy o doświadczenia z tą firmą i nie spotkaliśmy się z bardzo złymi opiniami. One były albo neutralne, albo w miarę pozytywne.
Błąd, jaki popełniliśmy, to był brak dogłębnej weryfikacji tych rekomendacji. Dlatego, że później, w trakcie trwania projektu, zderzając się już z tym opóźnieniem, które wyniknęło w developmencie, ja wróciłam do tych osób, żeby z nimi porozmawiać. I okazało się, że ta konkretna firma nie dostarczyła projektu na czas ani razu. A dla nas to było bardzo istotne.
Radek: Ale to potem się dowiedzieliśmy, tak?
Ilona: Tak, tego się dowiedzieliśmy potem. Chodzi o to, że gdyby któreś z nas sprawdziło głębiej te rekomendacje, to wiedzielibyśmy o tym wcześniej. A w naszym kontrakcie deadline był super kluczową kwestią.
To jest ta jedna rzecz, której na pewno się nauczyliśmy. Powiedziałabym, że sparzyliśmy się na tej współpracy i nasza czujność została bardzo uśpiona.
Radek: Co jeszcze jest taką lekcją dla ciebie z tej historii?
Ilona: Wiesz co, myślę, że sama ta synergia designu i developmentu istnieje i my nie unikniemy projektów, w których są wdrożenia. Mówię to w ten sposób dlatego, że my jako Zima oferujemy usługi designu, projektowania user experience, user interface, researchu, badań.
My w naszej ofercie nie mieliśmy i nie mamy w tym momencie wdrożenia. Kolejną lekcją, którą bardzo szybko wdrożyliśmy zresztą w Zimie, jest to, że potrzebujemy mieć jednak programistę.
Radek: Eksperta od technologii.
Ilona: Tak, eksperta, który będzie obecny w trakcie procesu weryfikacji, odbierania pewnych rzeczy od podwykonawców. Do tej pory robiliśmy to jakby naszymi technicznymi skillami, ale nie było to na taką skalę i nie było potrzeby aż takiej weryfikacji, jaka tam się wydarzyła.
Dlatego w pewnym momencie tego projektu zatrudniliśmy taką osobę, która mogłaby po prostu sprawdzać na bieżąco kod, już mówiąc dosłownie, bo tutaj zeszliśmy do szczegółu sprawdzania kodu i weryfikowania, czy on jest używalny, czy nie.
Zachwiany cash flow a poduszka finansowa
Radek: No dobrze, a teraz wspomniany huragan… Co się w związku z tym wydarzyło?
Ilona: Ta sytuacja zmusiła nas do tego, że musieliśmy zatrudnić drugą firmę, czyli de facto zapłacić za wdrożenie tego projektu jeszcze raz. A development jest drogi oczywiście, więc jak się domyślasz, to jest to, o czym powiedziałam w kontekście zjedzenia poduszki finansowej…
Te pieniądze, które mieliśmy przeznaczone np. na przestoje, zostały skonsumowane przez ten projekt. I oczywiście gdybyśmy nie mieli tej poduszki, to prawdopodobnie nie mówilibyśmy teraz do ciebie, a podcast skończyłby się na 30 odcinku. Ale to zachwiało w pewien sposób naszym poczuciem bezpieczeństwa.
Radek: Tak, mamy taką sytuację, że jesteśmy sobie, nasz cash flow działa jak fala, jak to bywa u firm usługowych. I nagle z tej górki idziemy w dół i tu jeszcze pojawia się ta sytuacja, gdzie musimy wydać dodatkowe pieniądze. Wszystko się złożyło naraz. To było bardzo problematyczne i trochę nie wiedzieliśmy co dalej. To było bardzo trudne.
Transparentna komunikacja z zespołem
Ilona: Tak, to był dla nas trudny czas, zarówno emocjonalnie, jak i psychicznie. Radzenie sobie z tym problemem na co dzień było wyzwaniem. Jednak to, co nas uratowało – i co myślę, że warto podkreślić – to komunikacja, jaką prowadziliśmy ze wszystkimi stronami, a przede wszystkim z klientem.
Nie chcę powiedzieć, że to nas uratowało, bo to jest w pewien sposób wpisane w nasze DNA i wartości – chodzi o transparentność.
Otrzymaliśmy od klienta informację zwrotną, że po raz pierwszy spotkał się z firmą, która nie dostarczyła projektu na czas, ale przyznała się do błędu, zamiast zamiatać sprawę pod dywan i szukać wymówek. To był ich cytat. My nie tłumaczyliśmy się głupio, nie zrzucaliśmy winy na nikogo.
Oczywiście sytuacja była jasna – wiadomo było, kto odpowiadał za wdrożenie, ale ponieważ umowa była na nas, to my ponosiliśmy odpowiedzialność. Przyjęliśmy ją, mówiąc wprost, jaka jest sytuacja i komunikując się regularnie, praktycznie co tydzień.
Dzięki temu utrzymaliśmy relację z klientem, który zgodził się na przedłużenie terminu. Mieliśmy takie rozmowy o wydłużeniu terminu nie raz, ale właśnie dzięki transparentnej i regularnej komunikacji udało nam się zachować tę relację.
Dobrym wskaźnikiem tego jest fakt, że projekt wciąż trwa, a my nadal w nim uczestniczymy. To pokazuje, że transparentność w komunikacji przynosi efekty. To jest nasza wartość.
Radek: Tak, cała ta sytuacja była bardzo niekomfortowa, a nasz klient naprawdę mocno poszedł nam na rękę. Jesteśmy mu za to bardzo wdzięczni. Myślę, że nie byłby tak wyrozumiały, gdyby nie ta transparentność, o której wspominałaś, ale także kluczowa była jakość naszych usług.
Gdyby po naszej stronie były jakieś problemy, to mogłoby powstać podejrzenie, że może to my źle prowadzimy development, prawda?
Ilona: Tak, mogło tak być.
Radek: Więc to jest na pewno bardzo fajne.
Ilona: Z drugiej strony, równie ważna była komunikacja z zespołem. Byliśmy w sytuacji, gdzie musieliśmy rozmawiać z każdą ze stron – klientem, partnerem i zespołem. W takiej sytuacji również wobec zespołu musieliśmy być transparentni.
Nie można udawać, że wszystko jest w porządku, ani przekazywać półprawd. Trzeba mówić, jak jest, bo w firmie usługowej opieramy się na naszych ludziach i ekspertach, którzy dostarczają jakość, jaką chcemy oferować.
Znaczenie szczerości wobec pracowników
Radek: Tak właśnie… jesteśmy w tym dołku, mamy poduszkę finansową, która jest skonsumowana… Uwielbiamy analogie kuchenne…. I właśnie, co teraz? Miałem rozmowę z moim kolegą. On prowadzi biznes w zupełnie innym segmencie. To nie jest cyfrowy segment, tylko produkcyjny.
Ale powiedziałem mu, co powiedzieliśmy zespołowi, a on powiedział tak: „Nie można takich rzeczy ludziom mówić. Oni się zaraz zwolnią. To jest po prostu strzał w kolano. Trzeba im mówić, że wszystko jest okej, że wszystko jest pod kontrolą i broń boże nie mówić im, że firma po prostu stała się niestabilna, albo że cokolwiek się dzieje”.
Chcąc być fair dla naszych członków zespołu, powiedzieliśmy im, że być może nadchodzą trudne czasy i dobrze by było gdyby zaczęli rozglądać się za innym miejscem pracy i innymi możliwościami zarobku.
To było dość kontrowersyjne, jak się okazuje, dlatego że tak naprawdę zapraszamy ludzi do wyjścia. Ludzi, których cenimy, którzy budują naszą firmę, którzy tak naprawdę są wartością tej firmy. Ale właśnie dlatego, że są tą wartością, a my jesteśmy transparentni, musieliśmy o nich zadbać.
Ilona: Tak, nie mogliśmy któregoś dnia po prostu przyjść i powiedzieć: „Wszyscy tracicie pracę”. Mogło tak się stać, ale na szczęście tak się nie wydarzyło. Nie chcieliśmy zostawiać ich w takiej sytuacji, bo to byłoby oznaką braku szacunku.
Zależało nam, aby dbać o nich jako o osoby, a wiemy, że to świetni specjaliści z planami na przyszłość. Dlatego podeszliśmy do każdej osoby indywidualnie na spotkaniach jeden na jeden, żeby przedstawić sytuację, określić perspektywy i jasno powiedzieć, do kiedy możemy kontynuować współpracę.
Ustaliliśmy również pewien deadline na ocenienie naszej sytuacji, ale jednocześnie powiedzieliśmy: „Musisz dbać o siebie. Jeśli znajdziesz nową pracę, przyjmij ją, bo nie wiemy, jak będzie wyglądać nasza przyszłość”.
Radek: Kluczowe było również to, że oprócz tych checkpointów pokazaliśmy nasz plan na wyjście z trudnej sytuacji. Chcieliśmy zmotywować zespół, dając im pewność, że nie błądzimy bez celu, ale wiemy, co robić, aby wyjść z kryzysu.
Ilona: Tak, był konkretny plan.
Radek: Chociaż, przyznam szczerze, było nam bardzo ciężko.
Ilona: Bardzo ciężko.
Trudności związane z motywacją i zarządzaniem zespołem
Radek: To był dla nas bardzo trudny moment emocjonalnie. Ciężko było pracować i zmotywować się do działania. Natomiast reakcja zespołu była niesamowicie wspierająca. Większość osób powiedziała: „Zostaję, jak mogę pomóc firmie? Chcę tu pracować, nie szukam nowego zajęcia”.
To było naprawdę niezwykle budujące. Pamiętam, że to też wpisywało się w jedną z naszych wartości – politykę „no bullshit.” Nie ukrywaliśmy przed zespołem, że nie jesteśmy w najlepszej formie, że nie jesteśmy w stanie działać na pełnych obrotach.
Mieliśmy plan i realizowaliśmy to, co musieliśmy, ale nasza energia nie była taka jak zwykle. Nie było uśmiechów…
Ilona: … A nasze przywództwo nie było na najwyższym poziomie, jeżeli mogę tak powiedzieć. To my powinniśmy motywować i pokazywać, w którym kierunku idziemy. I oczywiście robiliśmy to na tyle, na ile mieliśmy siły, ale czasami było nam po prostu ciężko i tych emocji nie da się ukryć.
Radek: Tak, to, co myślę, że nas uratowało, poza wsparciem zespołu, który rozumiał sytuację, to fakt, że nie wywieraliśmy na siebie presji. W takich trudnych chwilach łatwo można wpaść w schemat szukania winnych, bo to była naprawdę trudna sytuacja, jak wcześniej wspominałem.
Ilona: Tak, ale też popełniliśmy błędy. Umówmy się… popełniliśmy błędy.
Radek: Dokładnie. Ale nikt z nas nie obwiniał drugiej osoby. Byliśmy dla siebie bardzo wyrozumiali i wspierający. Bardzo ci za to dziękuję, bo to był ciężki czas. Nie chciałbym wracać do tego stanu, ale jednocześnie wiem, że takie sytuacje mogą się zdarzyć. To jest życie.
Ilona: Tak, takie rzeczy mogą się zdarzyć. Ale to był też dla nas swoisty test, papierek lakmusowy naszej relacji. Może tego nie wiesz, słuchaczu lub słuchaczko, ale my nie przyjaźniliśmy się przed założeniem firmy. Nie znaliśmy się zbyt dobrze.
W zasadzie cały czas sprawdzamy się w boju. I to był duży test tego, kim jesteśmy, jak zachowujemy się w stresujących sytuacjach. Czuję, że zdaliśmy ten test, bo wspieraliśmy się nawzajem.
A przecież bardzo łatwo można było wskazać palcem i powiedzieć: „To twoja wina, ty popełniłaś błąd, to twoja odpowiedzialność, a ja umywam ręce. To wszystko twoja wina”. To by było mega proste. Myślę, że to nas wzmocniło.
Zatrzymanie działań strategicznych
Radek: Tak. Dla mnie trudne było również to, że musieliśmy przerwać nasze strategiczne działania, które są kluczowe dla rozwoju firmy. Jesteśmy firmą w fazie rozwoju.
Ilona: Jakie działania mamy na myśli?
Radek: Chodzi o nasze OKR-y. W ogóle ciekawa rzecz jest taka, że generalnie przed tym wszystkim prawie wyrobiliśmy się z większością ważnych, korpusowych rzeczy, jeśli chodzi o procesy. Ale na przykład strona internetowa…
Ilona: Tak, zastopowaliśmy projekt budowy nowej strony WWW, która, mam nadzieję, że właśnie teraz w momencie wypuszczenia tego odcinka będzie już live. Więc zapraszamy cię na designzima.com. Będzie już pewnie nowa strona.
Ale tak, w tamtym momencie musieliśmy wcisnąć pauzę. Pamiętam, że też nasze działania marketingowe były zastopowane. OKR-y procesowe, czyli usprawnienia wewnętrzne… Było trochę rzeczy, które niestety musieliśmy odłożyć na później.
Dlaczego misja i wartości są kluczowe dla rozwoju firmy
Radek: Przejdźmy może do takiego pozytywnego aspektu, bo podsumowując to wszystko, co się działo i dlaczego udało nam się stanąć na nogi. Tak naprawdę wciąż wstajemy na nogi, ale już jesteśmy bardzo mocni. Jesteśmy daleko od tej sytuacji.
Jestem bardzo rad, że przetrwaliśmy, że możemy robić te wspaniałe rzeczy, które teraz robimy. Mam nadzieję, że kiedy słuchacie lub oglądacie ten odcinek, te wszystkie działania są już wdrożone i przynoszą efekty.
To, co wynieśliśmy z tej sytuacji, to przekonanie, że nasza misja i wartości pomogły nam przetrwać. To ważna lekcja dla wszystkich przedsiębiorców – misja i wartości to nie tylko hasła na warsztatach czy slajdy w prezentacjach.
Są to bardzo ważne rzeczy, o które należy dbać. Przyjdzie taki moment, gdy firma się wypieprzy i to właśnie wartości i misja będą pokazywały kierunek działań, jakie trzeba podjąć.
Nasza misja polega na budowaniu jak najlepszych doświadczeń ludzkich. I tutaj mówimy o kliencie, o naszych pracownikach i użytkownikach, dla których nasz UX jest adresowany. To pomaga nam kierować się tym w kontekście prowadzenia firmy, budowania kultury zespołu, bo widzimy tam ludzi.
Zadbanie o tę informację dla naszego zespołu, żeby oni wiedzieli, co się dzieje, żeby mogli ewentualnie coś zrobić, wynikało właśnie z tego. Tina Sobocińska powiedziała, że jedną z głównych wartości dla pracowników w firmach jest właśnie transparentność, czyli mówienie o tym, jak jest. Nie jakieś tam owocowe czwartki, z których wszyscy mamy bekę.
Ilona: Każdy chce zjeść banana.
Wartości i misja firmy w codziennych działaniach
Radek: Wiesz, wartości to coś, co musi żyć na co dzień. Tak jak nasza transparentność. Kiedy zapisaliśmy, że jesteśmy transparentni, musieliśmy to wcielać w życie każdego dnia. I to dotyczyło nie tylko relacji między nami jako założycielami, ale też w relacjach z pracownikami, klientami czy użytkownikami.
Transparentność musimy wprowadzać nie tylko w projektach, ale także w relacjach z klientami. To kluczowe, bo kiedy wszystko idzie dobrze, nie zwracasz na to takiej uwagi. Ale przyjdzie taki moment, gdy sprawy nie będą się układać i wtedy właśnie wartości oraz misja wskażą, jak się zachować.
Warto też wspomnieć o naszej „no bullshit policy”. To wtedy właśnie wyszło na jaw, że czasem po prostu nie masz siły pracować i zamiast udawać, lepiej powiedzieć wprost: „Dziś nie mam energii, muszę odpocząć.”
Jako pracodawca chcę o tym wiedzieć. Nie interesuje mnie wysłuchiwanie miliona wymówek typu: „Pies zjadł mi komputer” albo „Figma nie działa.” Chcę usłyszeć: „Dziś nie mam ochoty” i tyle.
Ilona: Może „ochota” to jest trochę takie delikatne słowo. Nie mam siły z jakiegoś powodu. To się zdarza.
Radek: Ja czasami mam wrażenie, że jak ktoś mi mówi, dlaczego np. nie może pracować albo czegoś nie zrobił, to mam wrażenie, że ja połykam taką przynętę bullshit’u. I obie strony o tym wiedzą, ale ja ją i tak połykam, no bo przecież formalnie nie mam prawa Ci nie ufać.
Zresztą zazwyczaj ufam, ale czasami tak się czuję, że wiesz, że muszę połykać. Zdarzały się takie sytuacje, na szczęście ich nie ma w Zimie i na szczęście właśnie ten „no bullshit policy” daje nam tę przestrzeń i myślę, że dzięki temu czujemy się zaopiekowani po prostu.
Ilona: Tak, czujemy się zaopiekowani i osoby, z którymi pracujemy, też tak się czują.
Planowanie strategiczne kluczem do przetrwania firmy
Radek: Kolejną rzeczą, która pomogła nam przetrwać, było strategiczne planowanie. W tym roku zaplanowaliśmy cele nie na cały rok, ale na półrocze. Dzięki temu, że wyznaczyliśmy sobie mniejsze cele, udało nam się zrealizować kluczowe procesy, takie jak procesy sprzedażowe, procesy prowadzenia projektów oraz procesy wdrażania designu.
To sprawiło, że zespół wiedział, co ma robić, nawet gdy mieli nas mniej pod ręką. To było fantastyczne.
Ilona: Tak, mogę tylko powiedzieć trzy razy tak.
Radek: Ja bym chciał tylko jeszcze z tego miejsca podziękować naszemu wspaniałemu zespołowi, który codziennie z wielkim zaangażowaniem…
Ilona: Bierze odpowiedzialność za swoje zadanie.
Radek: I buduje tę firmę też w takim kontekście procesów i projektów. Naprawdę to jest wielka przyjemność pracować z tymi osobami. Bardzo, bardzo wam dziękujemy za ten trudny czas, że przetrwaliście go z nami i że byliście ogromnym wsparciem.
Co byśmy zrobili inaczej? Refleksje po roku
Ilona: Radek, chciałabym ci na koniec zadać jeszcze jedno pytanie. Co byśmy mogli zrobić inaczej w całej tej sytuacji? Co twoim zdaniem by nas pogrążyło? Czyli gdybyśmy zrobili rzecz A w inny sposób, to dzisiaj byśmy nie nagrywali tego podcastu.
Radek: Faktem jest, że byliśmy uczestnikami tej sytuacji, która doprowadziła do tego, że projekt nie został dowieziony.
Ilona: Oczywiście. Myślę, że gdybyśmy inaczej poprowadzili tę relację, moglibyśmy teraz nie istnieć.
Radek: A teraz pytanie do ciebie: gdybyś mogła cofnąć się w czasie, to co byś sobie powiedziała rok temu?
Ilona: Powiedziałabym sobie: „Podejmuj szybciej decyzje”. Był moment, kiedy nasza komunikacja była bardzo rozmyta. Czekaliśmy tydzień, dwa, i ciągle coś nie działało.
Gdybym miała mniejszą tolerancję na to i szybciej podejmowała decyzje, szybciej wyszlibyśmy z tego kryzysu. Oczywiście mówię to z perspektywy czasu, bo…
Radek: Teraz jesteś mądra…
Ilona: Tak, widzę teraz ten cały timeline i kiedy powinnam powiedzieć „stop”. Wtedy oczywiście tego nie wiedziałam. Gdybym mogła cofnąć się do sierpnia 2023 roku, powiedziałabym: „Odetnij to, dziewczyno„!
I tym optymistycznym akcentem kończymy dzisiejszy odcinek. Dziękuję ci, słuchaczu i słuchaczko, za wysłuchanie tego odcinka na Spotify lub obejrzeniu go na YouTubie. Zapraszamy do słuchania kolejnych odcinków z nowej serii.
Radek: Poprzednie też są spoko podobno. Więc jeśli Ci się podoba, zapraszamy do subskrybowania naszego kanału.
Ilona: Dzięki wielkie. Cześć.
Radek: Cześć.
Podoba Ci się nasz podcast?
Zobacz inne odcinki, które też mogą Cie zainteresować.
Chcesz dowiedzieć się więcej na ten temat?
Podczas 15 minutowej rozmowy z ekspertem możesz porozmawiać między innymi o tym, jak poprawić zadowolenie Twoich klientów, zaprojektować i przetestować MVP, stworzyć atrakcyjny i konkurencyjny design produktu, przeprowadzić audyt UX, UI, czy też udrożnić ścieżkę zakupową.